Forum www.anchorage.fora.pl Strona Główna


Haneczko?

 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum www.anchorage.fora.pl Strona Główna -> Nasza tfu!rczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nona
heading to arizona



Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:12, 29 Gru 2008    Temat postu: Haneczko?

powstałe z nieuzasadnionej refleksji nad tym, że śmierć jednej osoby jest właściwie niczym dla świata (a jedna osoba to przecież cała odrębna planeta CUDÓW)


Nie płacz, Haneczko, mnie nawet nie boli. Trochę kłuje pod lewą piersią, swędzą opuszki palców, ale nic nie boli – nie bardziej niż wtedy, kiedy to ty zdarłaś sobie kolano albo spadłaś ze schodów, bo matkę zawsze bardziej dotyka to, co przydarza się Tej Drugiej, jak gdybyśmy były powiązane jakąś niewidzialną nicią, nie odciętą pępowiną, przez którą tak pięknie możemy wspólnie zobaczyć świat. Nie płacz, bo czemu tu płakać; niedługo będziesz miała własną córeczkę o lnianych włosach i rumianych policzkach na jesieni, on cię kocha, a ty kochasz jego, pielęgnujecie życie, malutką parasolkę oddzielającą was od zimy, tej mroźnej, za oknem, która wydaje się przysypywać wszystko, co kiedykolwiek było nam drogie. Cieszę się, bardzo się cieszę, że będziesz szczęśliwsza niż ja i może nawet uda ci się w końcu upiec jabłecznik, tak ładnie śpiewasz, Haneczko, ja umiałam tylko patrzeć ale w tych czasach patrzenie nie wystarcza i ginie w kałużach (barwionych spalinami), tak ładnie śpiewasz, nawet gołębie podrywają się do oberka i tańczą z rzuconym wysoko – przez jakiegoś przydrożnego handlarza – kapelusikiem, póki on nie spadnie, bo wtedy zrywają się jeszcze bardziej do nieba i już ich nie ma, mijają jak sen, jak ból, jak życie.
Nazwij ją Róża. Róża, jak kwiaty, bo chociaż ich piękno tak szybko przemija – swojego czasu są cudem i czasami jedynym powodem, dla którego spuszcza się tabletki w zlewie i odkłada poduszkę na bok, tak małe są rzeczy, które decydują o istnieniu. Długo się wymykałam – uciekałam sprzed pędzącego pociągu, kaszlałam, ale wiedziałam, że muszę odebrać cię ze szkoły, leżałam w szpitalnej sali i tylko puls, puls, puls, ciągłe skrzypienie gumowych kółek wózków na których wiezie się wspomaganie dla śmierci, i byłam przekonana, że muszę przetrwać, żeby zobaczyć cię znowu i powiedzieć ci, że rękawiczki, których nie mogłaś znaleźć, są na górnej półce w szafie. Liczyłam dni, nie pozwalano mi cię zobaczyć, ale byłam silna, godziny dłużyły się niemiłosiernie, ale ja byłam silna. Byłam przy tobie przez cały czas.
Nie zapominaj o moich rzeczach, bo takie są dla mnie ważne – obrazy kupione wtedy, kiedy między mną a tatą jeszcze zakochanie, stare płyty, których teraz nigdzie już nie odtworzysz – ale które nucę, jeśli nie udaje mi się zasnąć, porcelanowy aniołek płaczący porcelanowymi łzami prawie jak ty, chociaż powinien śmiać się, skakać, przygrywać czardasza za czardaszem na tych swoich porcelanowych skrzypcach, mimo że ułamał mu się kawałek struny. Najlepiej zostań, proszę, tutaj, bo kocham to mieszkanie – zostań tu chociaż przez jakiś czas, żeby ciągle było tu ciepło.
I nie płacz, Haneczko, tak bardzo lubię, kiedy się śmiejesz. Uśmiech – ten magiczny moment, w którym nagle wiesz, kim jest człowiek, i który, chociaż gaśnie, pozostaje na zawsze w pamięci. Uśmiechaj się, bo warto.
Tęsknisz za mną? Ja też. Ale wszystko będzie toczyć się dalej.
Świat pozostanie w miejscu, ja tylko odchodzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcelka.
hiperbolistka



Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: proszto z szerca
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:52, 29 Gru 2008    Temat postu:

Mogłam o tym pisać dużo, bo poruszasz serducha, Non, poruszasz cholernie. Ale zamiast tego pocytuję sobie, przyzwyczajeniem z Mirriel.

Cytat:
Nie płacz, Haneczko, mnie nawet nie boli. Trochę kłuje pod lewą piersią, swędzą opuszki palców, ale nic nie boli – nie bardziej niż wtedy, kiedy to ty zdarłaś sobie kolano albo spadłaś ze schodów


Cytat:
Długo się wymykałam – uciekałam sprzed pędzącego pociągu, kaszlałam, ale wiedziałam, że muszę odebrać cię ze szkoły, leżałam w szpitalnej sali i tylko puls, puls, puls, ciągłe skrzypienie gumowych kółek wózków na których wiezie się wspomaganie dla śmierci, i byłam przekonana, że muszę przetrwać, żeby zobaczyć cię znowu i powiedzieć ci, że rękawiczki, których nie mogłaś znaleźć, są na górnej półce w szafie.


Cytat:
Nie zapominaj o moich rzeczach, bo takie są dla mnie ważne – obrazy kupione wtedy, kiedy między mną a tatą jeszcze zakochanie, stare płyty, których teraz nigdzie już nie odtworzysz – ale które nucę, jeśli nie udaje mi się zasnąć, porcelanowy aniołek płaczący porcelanowymi łzami prawie jak ty, chociaż powinien śmiać się, skakać, przygrywać czardasza za czardaszem na tych swoich porcelanowych skrzypcach, mimo że ułamał mu się kawałek struny. Najlepiej zostań, proszę, tutaj, bo kocham to mieszkanie – zostań tu chociaż przez jakiś czas, żeby ciągle było tu ciepło.


Trzy najpiękniejsze momenty, mimo że przecytowałam połowę tekstu, jak i nie więcej. Rzeczy zwykle, najbardziej magiczne, gdy nie wystarcza nam magii, aby o nich pamiętać lub sił i czasu, aby się nimi opiekować i je pielęgnować. Obrazy codzienne nabierające znaczenia dopiero w obliczu zejścia, podczas gdy całe życie był niezauważane czy też chęć ich zauważenia była głęboko schowana pod stertą Spraw Ważniejszych i traktatów serca. Mnie też naszło na refleksje, także słowotok jest uzasadniony. Chciałam powiedzieć, że zwyczajnie chyba mi się rozmnażają komórki w serduchu, bo jest go jakoś tak więcej.

Nic, Non, pisz, ciesz się życiem, dawaj się cieszyć swoją pracą.
Indżoj, że tak optymistycznie stwierdzę w podsumowaniu wszystkich smentów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mysza
ktoś chce chrupka?



Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 987
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 20:42, 29 Gru 2008    Temat postu:

a ja nie umiem tak ładnie komentować jak Marczello Sad
Non, Ty piszesz tak cudownie, że jak człowiek to czyta, to w odpowiednich momentach płacze ze wzruszenia, w odpowiednich się śmieje do łez i w ogóle. Dobrze wiesz jak wywołać u człowieka pożądane uczucia.
Ten krótki tekst wywołuje burzę emocji. Smutek, tęsknota za kimś kto odchodzi, a jednak gdzieś tli się iskierka nadziei, że cytując Sapkowskiego 'coś się kończy, coś się zaczyna'.
Pięknie ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum www.anchorage.fora.pl Strona Główna -> Nasza tfu!rczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin