No offense, i'm just better than you!

beyaz

JACKSON MITCHELL
[link widoczny dla zalogowanych]

Kiedy oglądasz się za siebie, musisz pamiętać, że najłatwiej jest wtedy upaść ze schodów, stoczyć się pchany miarą własnej bezwładności niczym kamień lub mała kulka śniegu, która przepowiadać ma w zwyczaju niszczącą wszystko lawinę. Bał się lawin; bał się chłodu, rzadko pijał do końca herbatę. Uwielbiał pędzić przed siebie, byle do przodu, w pustce, jak gdyby chciał udowodnić sobie coś, duma domaga się ciągle przerwania uciążliwej chwili samotności. Uwielbiał czuć, że jest się sobą, tak do granic możliwego zwątpienia, sobą: buntownikiem z wyboru, bezradnym wobec Alaski, wobec chłodu i gór, po prostu następna igraszka losu, tancerz, tak, tak mógłby się nazywać, nigdy nie bał się pójść w tango, w nieznany rytm, oby tylko prawidłowo mu klaskano. Dotąd przetańczył całe życie, zmieniał żywo partnerki, próbując nowych technik, chcąc być najlepszy w każdej. Emocje, adrenalina ponad wszystko. Poniekąd zazdrościsz mu, jednocześnie będąc pełnym obaw, czy aby także i na Tobie nie testuje następnej fascynacji, nigdy nie będziesz miał pewności.
Przy nim nie można być pewnym niczego, nawet tego, kim jest.